wtorek, 19 lutego 2013
Rozdział 9
W następnych dniach Rose i Amy były bardzo zabiegane. Kupowały podręczniki, zeszyty i inne potrzebne do nauki rzeczy. Przygotowywały się na powrót do szkoły, ale nie rozpaczały w tego powodu, wręcz przeciwnie- było im trochę przykro, że nadchodzący rok miał być ich ostatnim. Stały przed nimi wybory studiów, poważne decyzje i wkroczenie w prawdziwe, dorosłe życie. Była to ekscytująca, a zarazem przerażająca perspektywa, jednak przyjaciółki były pewne jednej rzeczy- chciały zostać w Londynie.
Co do ich planów na przyszłość, to były w miarę możliwości sprecyzowane. Rozalia chciała zająć się stylizacją i miała zamiar iśc na studia związane z tą profesją. Była bardzo kreatywną osobą i miała artystyczne zacięcie, a moda była jej największą pasją co dawno postanowiła wykorzystać. Amy zaś marzyła o pracy związanej z wizażem, jej pomysły co do makijażu nigdy się nie kończyły.
Dziewczyny idealnie się dopełniały- jedna pomagała drugiej dobrze się ubrać, a druga robiła jej wspaniały makijaż, dzięki temu zawsze robiły dobre wrażenie i wyglądały razem niesamowicie.
Jeśli chodzi o szkołę to dziewczyny niejako przewodniczyły jednej z trzech paczek "popularnych" i "cool", jednak nigdy nie obnosiły się ze swoją rozpoznawalnością. Starały się być dla każdego miłe. Dla każdego, jednak z małymi wyjątkami... Ich wrogami już od pierwszego dnia szkoły była druga taka zgraja, z bliźniaczkami Blave na przodzie. Te dziewczyny były istną masakrą od początku! Dwie przygłupie siostry często stawały im na drodze, a ich team niestety był równie liczny jak grupa Amy i Rose. Toczyły z nimi wojnę zawsze i od zawsze, o wszystko, nawet o najmniejsze szczegóły. Ich przeciwniczki nie szczędziły ostrych słów i korzystały z każdej okazji, żeby im dopiec. Następnie na ogień warto postawić duet chłopaków, w których kochały się wszystkie dziewczyny - oprócz Amy i Rose, co prawdopodobnie było przyczyną legendarnej już nienawiści między tymi dwoma obozami, które niezliczenie wiele razy trafiały już do dyrektora za między innymi wywołanie zażartej bitwy na jedzenie na stołówce, (która spowodowała wiele, dośc drogich w pokryciu strat), zalanie szkolnej szafki substancją żrącą, czy "przypadkowe" potknięcie się i wylanie shake'a (Mistrzyni Wylewania Wszystkiego, niejaka Rose)...
Jak widać ich szkolne relacje sprawiały, że dni mijały bardzo interesująco i zawsze przynosiły ze sobą coś nowego.
Przyjaciółki wspominały sobie wszystkie te szkolne wydarzenia, chwile, osoby i wymieniały się różnymi opiniami, co nigdy im się nie nudziło. Nagle zadzwonił telefon Amy, ustawiła na głośnik iodebrała, a w słuchawce odezwał się głos Zayna:
-Siema, piękna! Mam propozycję dla ciebie i Rose!- szatynka słysząc swoje imię podbiegła do telefonu i zaczęła się wydzierać:
-Propozycja?! Jaka propozycja?! Lubię propozycje, tylko mów co się dzieje!- blondynka odepchnęła ją dla żartów.
-Chcemy, żebyście pojechały z nami na camping, zabralibyśmy was dziś wieczorem. Wrócilibyśmy chyba tak za dwa dni, w sobotę. To co?
-No nie wiem...- powiedziały obie dziewczyny na raz, po czym roześmiały się i przybiły sobie "high five"
-Bo wszyscy będziemy płakać!- poskarżył się chłopak, a gdzieś w tle dało się słyszeć udawany krzyk.
-Oh, no dobrze, tylko spokojnie.- powiedziała z troską w głosie blondynka
-Super! To do wieczora.- pożegnał się, przyjaciółki odpowiedziały mu i zakończyły rozmowę. Amy odwróciła się do ciemnookiej i powiedziała poważnie
-Tylko bez żadnych przypałów Rosie, okej?
-Dla ciebie!- zgodziła się ochoczo. Resztę po południa kumpele spędziły na pakowaniu, oglądniu ulubionych seriali i łaskotkowej bitwie, dzięki której zdewastowały salon. W końcu nadszedł wieczór i nagle do drzwi zadzwonił dzwonek. Obie podeszły do drzwi i otworzyły je. Stała przed nimi teraz cała piątka, w dziwnych pozach i z niecodziennymi minami.
-Heeeeeeeeeeej!- wykrzyczeli naraz i istnie zaatakowali przyjaciółki. W przedpokoju zrobił się totalny chaos, nikt nic nie widział ani nie wiedział co się dzieje. Każdy korzystał z okazji: Zayn złożył na ustach Amy namiętny pocałunek, co zupełnie ją zszokowało, a Niall mocno ją przytulił (czyt. próbował zabić przez uduszenie) ; Harry pocałował ciemnowłosą i przywitał ją szepcząc: "Stęskniłem się za Tobą, Rose. Pięknie wyglądasz", następnie Louis dał jej buziaka w policzek- zaczęła się czuć jak jakiś tani towar, co zupełnie zepsuło jej humor, jednak postanowiła nikomu tego nie ukazywać ani nie oznajmać. Jedynie Liam zachował się jak normalny człowiek bez porażenia mózgowego, dziewczyny zdecydowanie go polubiły. Chłopcy zanieśli bagaż do samochodu, następnie wszyscy wsiedli, pojazd był duży, więc wszycy zmieścili się bez problemów. Louis prowadził jako najstarszy ze wszystkich. Obok niego na przedzie siedzieli Liam i Nialler i jego żelki, a z tyłu od lewej strony: Harry, Rose, Amy oraz Zayn.
Liam włączył płytę ze starymi hitami, więc przez pół drogi cała siódemka darła się w niebogłosy, co z perspektywy innych kierowców wyglądało co najmniej szalenie, ale nikt się tym nie przejmował. Po połowie trasy wszyscy mieli zdarte gardła, więc postanowili chwilę odpocząć. Niall zdrzemnął się, Louis i Liam dyskutowali o motoryzacji,
Po około dwóch godzinach jazdy wycieczka dotarła nad urocze i zupełnie opuszczone jezioro, w okół którego roztaczał się stary las. Miejsce wywarło na przyjaciółkach wielkie wrażenie.
-I jak ci się podoba- zapytał Harry Rose łapiąc ją od tyłu w talii.
-To miejsce... jest niesamowite.- odpowiedziała mu oczarowana. W tym czasie Zayn siłował się z Amy próbując ją podnieść i wrzucić do jeziora, jednak nie była najłatwiejszym przeciwnikiem z jakim przyszło mu się zmierzyć. Pozostała trójka wypakowywała rzeczy z samochodu, Louis zwrócił się cicho do Liama:
-Jesteśmy tacy forever alone- uśmiechnął się, jednak jego kupmel wiedział, że mówi to pół serio.
-Za szybko się poddajesz Lou. Racja, w pierwszej partii karty zostały rozdane, ale to nie jest jedyna.- stwierdził poetycko przyjaciel
-Mówiąc po ludzku: twój czas dopiero nadziejdzie.- szturchnął go Nialler- teraz wybaczcie, idę im przeszkodzić, bo nie będziemy tego targać sami!- udał rozzłoszczonego, po czym pobiegł i zaczął coś wykrzykiwać do reszty.
Po wyniesieniu wszystkiego z auta wszyscy zabrali się za rozpakowywanie i instalowanie się na miejscu. Było tak dosłownie wszystko: jedzenie, drewno (!), procentów też nie zabrakło, ale za to zapomnieli o jednym...
- Jeden?! - wykrzyknęła Rose. - Tylko jeden namiot, do cholery jasnej?! To my z wami niby mamy spać?! - krzyczała oburzona.
- Rosie udaje moralną i grzeczną dziewczynkę. - śmiała się jej przyjaciółka, a razem z nią chłopcy - Ale to nie znaczy, że mi nie przeszkadza to, że będziemy spać w jednym namiocie. - nagle zmieniła minę na poważną, popatrzyła na 1D, a Ci zaczęli gestykulować zaprzeczając. Po chwili wszyscy wrócili do poprzednich czynności, a Zayn podszedł do Amy.
- Nie przeszkadza Ci, powiadasz... - powiedział i przytulił ją od tyłu. Ta niby oburzona jego zachowaniem wytrąciła się z jego ramion i powiedziała buntowniczo:
- Owszem, śpię z Rose. - pokazała mu język i poszła przed siebie.
W tym samym czasie Louis, Niall, Liam i Rozalia rozkładali "schronienie". Było bardzo zabawnie, ponieważ żadne z nich nie umiało posługiwać się młotkiem.
- Cóż z nas za dzieci miasta i cywilizacji. - powiedziała z uśmiechem dziewczyna. - Geniusze świata nie umieją wbić gwoździa młotkiem. - zakończyła i w tym samym czasie Niall przybił młotkiem... palca! :D
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! - wrzeszczał jak poparzony, kończąc wiązką angielskich przekleństw.
- Tak właśnie. Za to umieją wbić palce młotkiem i wszystko staje się proste. - zaśmiała się Rose razem z resztą kompanii budowniczej. Do zastanowienia pozostało teraz jedno pytanie: Gdzie podział się Harry? Otóż odpowiedź uzyskano niewiele potem, gdy z auta zabrzmiała nagle głośna muzyka.
- Uuuuuuuuhu - zakwiczał (niestety) Harry nieudolnie próbując naśladować Pitbulla i jego wejścia do utworów. - Najlepszy wyjazd ever czas zacząć! - krzyknął i tanecznym krokiem podszedł do Rose. Było już nieco ciemniej, więc Zayn z Amy rozpalili ognisko. Namiot wspólnymi siłami ustawili chłopcy i cóż... Było idealnie. - Zapraszam do tańca, mademoiselle. - rzekł szarmancko, wziął dziewczynę za rękę i obrócił piruetem. Ta uśmiechnęła się, Harry spojrzał jej w oczy, ujął za dolną część pleców, przysuwając do siebie i pocałował ją.
Zayn siedział przy ognisku, było już nieco chłodniej, więc włożył sweter, od tyłu podeszła do niego Amy i przysiadła się obok. Ten spojrzał na nią i uśmiechnął się, obejmując ją ramieniem.
- I jak Ci się podoba? - zapytał.
- Zapowiada się ciekawie. - powiedziała dziewczyna - Zastanawiam się jakie szalone przygody zdążymy zaliczyć na tym wyjeździe. - wyszczerzyła zęby.
- Oj, z nami to uwierz mi - będzie ciekawie, hahaha. - zaśmiał się Malik.
- Nie wątpię! - stwierdziła. Nagle chłopak zaczął ją gilgotać w bokach, ta szybko wstała, lecz on nie poddawał się i nadal walczył. Amelia zaczęła uciekać przed siebie, nie patrząc się do przodu, a w tył, żeby wiedzieć jak daleko jest Zayn i nagle poczuła, że zimno jej w nogi... I dość mokro.
- Wygrałem! Hahaha, to lepsze od gigotania! - krzyknął do niej mulat, patrząc na do kolan zanurzoną w wodzie blondynkę.
- Dorwę Cię, Malik, po prostu dorwę Cię i zabiję! - wrzasnęła w furii, ale też rozbawieniu i wybiegła z jeziora goniąc chłopaka. Kiedy w końcu go dogoniła, instynktownie wskoczyła mu na plecy, ten jakimś cudem przerzucił ją na przód i mocno przytulił.
- I co teraz zrobisz? - rzekł roześmiany.
- Chyba nie wyrwę się ze szponów takiego potwora! - powiedziała i uśmiechnęła się do niego z wyższością.
-No, chyba nie masz wyjścia, mała.
-Mała? Zaraz ci pokażę!- zaczęła udawać, że wyrywa się Zaynowi, ale ten znowu zaczął ją łaskotać.
-Wygrałeś, wygrałeś, tylko przestań!- piszczała, a on natychmiastowo się uspokoił, jego ręce wylądowały na talii blondynki.
-Jeśli wygrałem, to należy mi się jakas nagroda, prawda?
-No, nie...- ciemnowłosy przerwał jej wypowiedź namiętnym pocałunkiem. Dwójce wydawało się, jakby ta chwila trwała wiecznie, kiedy wreszcie skończyli chłopak popatrzył na nią zupełnie rozkochanym wzrokiem i pocałował w czoło. Stali tak zapatrzeni w siebie, bez słów- nie potrzebowali ich...
Tymczasem Niall, Lou i Liam przygotowywali coś specjalnego na "kolację", a pozostała dwójka siedziała przy ognisku. Harry obejmował Rose, która miała na sobie jego bluzę, trzymała mu głowę na ramieniu. W końcu podniósł ją, posadził sobie na kolanach i uśmiechnął się słodko. Rose była w niego zupełnie zapatrzona, przestała myśleć nad tym co robi i co może to nieść za sobą. Przymknęła oczy, wtuliła się w loczka i pocałowała go. Chłopak od razu załapał rytm, jedną z dłoni włożył we włosy szatynki, a ona zarzuciła mu ręce na szyję. Tym razem nie zważali na to czy ktoś ich widzi, czy co ktokolwiek o nich myśli, bo liczyli się tylko oni.
Sytuację zauważyli "szefowie-kuchni", byli wystarczająco daleko, by zajęta sobą para ich nie słyszała, pomimo tego rozmawiali cicho:
- Cholera, jak ona może się tak dawać?- zapytał Nialler
- Omotał ją sobie wokół palca, a ona chyba nawet przez sekundę nie pomyślała, że chce ją tylko zaliczyć.- zawtórował mu Payne
- A może byście tak z nich zeszli, może Harry się zmieni?- próbował przerwać im Louis
- Tak, piekło zamarznie i świnie zaczną latać.- powiedział sarkastycznie blondyn
- Masz rację, przepraszam.- zreflektował się Liam
- Po prostu się puszcz...- zaczął Horan, jednak przerwał, gdy napotkał "delikatnie" zdenerwowany wzrok przyjaciela. Kończyli przygotowyanie posiłku w zuepłniej ciszy...
***
Już niedługo pierwsze, okrągłe 10! Jak wam się podoba <3? Zdecydowałyśmy, że następny rozdział opublikujemy po ok. 5 komentarzach ;p!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
piszcie dalej :D
OdpowiedzUsuńPiszecie bardzo fajnie :* Dziękuję za komentarz pod moim postem :) Nie wiem dlaczego ale mam wrażenie jakby tło pod tekstem 'przytłaczało'... No wiecie nie da się skupić na czytaniu gdy w tle tacy przystojniacy :D *__*
OdpowiedzUsuńGenialne piszcie dalej ploseeee <33
OdpowiedzUsuńsuper to jest piszcie dalej prosze was :D
OdpowiedzUsuńjest chcialam byc jako 5 w komentarzach . super to jest codziennie wchodzilam na bloga zeby sprawdic ile jest komentarzy i udalo sie jest juz 5 komentarzy :D piszcie dalej
OdpowiedzUsuńps... macie niedlugo wstawic xD
OdpowiedzUsuń